Image
Sils Maria

Grała już u największych tuzów kina artystycznego – u Michaela Hanekego, Krzysztofa Kieślowskiego, Jeana-Luca Godarda, Leosa Caraxa, Davida Cronenberga, Hirokazu Kore-edy, Bruno Dumonta, Abbasa Kiarostamiego, Oliviera Assayasa i innych. Podczas tegorocznego rozdania Europejskich Nagród Filmowych Juliette Binoche otrzyma honorową nagrodę za wkład w rozwój światowego kina.

To już czwarty raz, kiedy Europejska Akademia Filmowa zdecydowała się wyróżnić francuską aktorkę. Poprzednie trzy nagrody Binoche otrzymała za swoje znakomite role w: „Kochankach na moście” (1991), „Angielskim pacjencie” (1996) i „Czekoladzie” (2000). Jest również laureatką innych prestiżowych nagród, w tym tej wciąż najważniejszej w świecie filmowym. Oscara wręczono jej za poruszającą kreację Hany we wspomnianym już „Angielskim pacjencie”. To zdecydowanie najczęściej doceniana rola Binoche – występ w filmie Anthony’ego Minghelli przyniósł jej także Baftę, Srebrnego Niedźwiedzia i laur National Board of Review. Do listy zdobytych trofeów wciąż nie może dopisać sobie Cezara (pomimo aż dziewięciu przyznanych nominacji!), za to dzięki „Zapiskom w Toskanii” (2010) ma na koncie nagrodę aktorską z Cannes.

Kariera Juliette Binoche trwa już dobre trzy dekady. Zadebiutowała jako dwudziestolatka w „Les Nanas” (1984), potem grała u Godarda w „Zdrowaś Mario” (1985) i u Caraxa w „Złej krwi” (1986), ale prawdziwy rozgłos przyniosła jej dopiero „Nieznośna lekkość bytu” (1988) na podstawie prozy Milana Kundery. Potem sukcesywnie budowała swoją pozycję w środowisku, wykazując się w każdym kolejnym projekcie odwagą artystyczną i szerokim wachlarzem aktorskich możliwości, nie dając się przy tym szufladkować swojej niezaprzeczalnej urodzie. Wszak Binoche doskonale potrafi łączyć bycie muzą Dumonta, któremu w „Camille Claudel, 1915” (2013) użycza swoje zrozpaczone oblicze (bądź też groteskowo radosne jak w „Martwych wodach”, 2016), z występami w komediach romantycznych („Wypisz, wymaluj miłość”, 2013) lub klasycznych melodramatach („Wichrowe wzgórza”, 1992).

Co ciekawe, liczne są także związki Binoche z kinem polskim – a nawet nie tylko z kinem! Pradziadek artystki, Andrzej Stalens, był dyrektorem fabryki kapeluszy w Częstochowie. Jego syn wziął ślub z Julią Helena (z domu Młynarczyk), która z zawodu była… aktorką. Owocem tego małżeństwa okazała się Monika, matka Juliette. Po wybuchu wojny rodzina przeniosła się do Francji. Tam Monika Stalens wyszła za mąż za artystę-rzeźbiarza i zrobiła karierę jako reżyserka teatralna.

Wracając jednak do samej Binoche - rok 1993 przyniósł kinu pierwszy kolor ze słynnej trylogii Krzysztofa Kieślowskiego. W „Niebieskim” francuska aktorka wcieliła się w Julie, młodą wdowę, która po tragicznej śmierci męża i dziecka decyduje się na desperacki krok – życie w całkowitym odosobnieniu. Bohaterka Binoche całą sobą wyraża pragnienie nihilistycznej wolności, która ostatecznie okazuje się utopią, rozbryzgującą na kawałki. Mając doświadczenie pracy z wieloma reżyserami, aktorka po latach przyznała, że to właśnie polski twórca zdawał się najlepiej rozumieć kobiety. W wywiadach powtarza, że tęskni za sposobem widzenia świata przez Kieślowskiego i czuje jego obecność w swoim życiu. Na planie „Trzech kolorów” poznała także Sławomira Idziaka, który pewnego razu wspomniał jej o pewnej młodej polskiej reżyserce. I stało się - w 2011 roku Binoche zagrała w głośnym filmie Małgorzaty Szumowskiej. W „Sponsoringu”, portretującym środowisko paryskich studentek trudniących się nie tylko nauką, ale i prostytucją, partnerowały jej Joanna Kulig i Krystyna Janda. Ostatnio spotkała się na planie z kolejną polską aktorką – mowa o „High life” (2018) Claire Denis, gdzie w obsadzie znalazła się Agata Buzek

Wyróżnienie od Europejskiej Akademii Filmowej zostanie wręczone 7. grudnia tego roku w Berlinie.

Monika Żelazko