Image
fot. kadr z filmu

Miejsce akcji, bohaterowie drugiego planu, odpowiednia charakteryzacja, dopracowany scenariusz – wszystkie te elementy są konieczne do przygotowania serialu, który zapadnie w pamięć widzów. Ale jak o nie zadbać? O tym mówili paneliści podczas 3. dnia SerialConu.

Dorota Pawelec z TVN Discovery zaprezentowała „Odę do drugiego planu”, która wykazała, że seriale niekoniecznie kręcą się tylko wokół głównego bohatera. Za case study posłużyła Pawelec „Gra o Tron”, gdzie widzowie mogą oglądać całą gamę różnorodnych postaci. Co ciekawe, w przypadku tej produkcji żadna z postaci nie jest chroniona i może zginąć w każdej chwili, dlatego fani podwójnie drżą o ich los. Najczęściej widzowie kochają postaci wyróżniające się w masie bezwzględnych mieszkańców Westeros: obdarzone poczuciem humoru, odznaczające się szlachetnością i dobrocią. Za przykład posłużyła Brienne of Tarth.

- Brienne to postać, która szybko zdobyła miłość fanów i to głównie efekt konsekwencji w prowadzeniu tej postaci przez scenarzystów – podkreślała Pawelec. - Jest wierna złożonym obietnicom i ludziom, których poprzysięgła chronić. Równocześnie jest zabawna przez swoje społeczne niedostosowanie i sposób, w jaki reaguje na uczucia innego z drugoplanowych bohaterów, Tormunda.

Jak mówiła Pawelec, najistotniejszy element budowania postaci drugiego planu to… pozwolenie im na wyrwanie się na wolność. Bohaterowie z drugiego rzędu są najczęściej zapamiętywane i kochane, gdy pokazują swoje skomplikowane charaktery i stawiają przed sobą interesujące wyzwania.

O kolejnym elemencie budującym udany serial mówili uczestnicy panelu pt. „Lokacje serialowe”. Dorota Chamczyk (TVN), Szymon Witkowski (Kraków Film Comission) i Adam Woronowicz mówili o tym, jak miejsce kręcenia kreuje atmosferę serialu. Prowadząca spotkanie Alicja Myśliwiec pytała o to, jak Kraków sprawdza się jako lokacja dla serialowej opowieści.

- Kraków sprawdza się w lokacyjnej roli, pokazał się w wielu filmach i serialach – mówił Szymon Witkowski. - Mamy trzy flagowe miejsca: Rynek Główny, Kazimierz i Nowa Huta. Miasto gra siebie, ale często wciela się też w metropolie: Moskwę, Wiedeń, Pragę, zdarzył się też Paryż. Kraków Film Comission dba o kontakt filmowców z urzędami, policją, zarządem dróg. Udaje się to dzięki m.in. silnemu wsparciu TVN.

Jak dobrze wybrać odpowiednią lokalizację?
- Trzeba myśleć o miejscu akcji jako o kolejnym bohaterze i wykorzystywać to, gdzie dzieje się akcja – przekonywała Dorota Chamczyk, TVN. -  Jeśli coś dzieje się w Bieszczadach, Łodzi, czy w Krakowie, to lokacja łączy się z życiem bohaterów. Charakter miejsca jest niezwykle ważny.

O perspektywie aktora mówił Adam Woronowicz, wspominając zdjęcia do serialu „Diagnoza” kręcone w Rybniku: - Małe miejscowości zaskakują swoim klimatem. W Rybniku czujemy się bardzo komfortowo, mieszkańcy przyjmują nas życzliwie i cieszą się, że serial u nich zagościł. Dzięki nowym technologiom, np. zdjęciom z drona, rybniczanie mogą inaczej spojrzeć na swoje miasto. Często słyszeliśmy, że dzięki „Diagnozie” mieszkańcy dowiedzieli się, że Rybnik jest tak piękny.

- Ale skoro jesteśmy w Krakowie, muszę pochwalić też i to miasto – jest wzorcowe jeśli chodzi o przygotowanie do kręcenia. Włodarze nigdy nie robią problemów. Wspominam prace nad „Czerwonym Pająkiem” Marcina Koszałki, który pokazał Kraków szary, ale niesztampowo piękny. Charakter miasta został świetnie wykorzystany w filmie – dodawał Woronowicz.

O odpowiedniej atmosferze rozmawiali uczestnicy panelu „Setting the mood”. W dyskusji wziął udział m.in. aktor Joseph Mawle, znany z roli Benjena Starka w „Grze o Tron”.

- Sam scenariusz nie wystarczy, by stworzyć niepowtarzalny charakter filmu czy serialu – mówił Mawle. - Bardzo istotna jest wizja reżyserska. Twórcy muszą wiedzieć, co chcą pokazać. Ważne jest też zaangażowanie publiczności, na które trzeba jednak zapracować. Nikt nie chce, żeby widz zasnął podczas poznawania nowej historii… Aby tego uniknąć, trzeba stawiać na prawdę. Autentyczność opowieści pozwoli wykreować przyciągającą widzów atmosferę.

Joanna Barańska

O rany! Warsztaty charakteryzacji

Aktorzy, reżyserzy, scenarzyści – to osoby, bez których film by nie powstał. Jednak na planie pracuje też mnóstwo innych ludzi, którym poświęca się mniej uwagi. Jedną z grup niezbędnych do powstania dobrej produkcji są charakteryzatorzy. To w ich rolę mogły wcielić się uczestniczki warsztatów prowadzonych przez Gabrysię i Sylwię, studentki drugiego roku charakteryzacji Szkoły Wizażu i Charakteryzacji FAM. Prowadzące opowiadały o tym jak wygląda praca charakteryzatora, czym różni się makijaż sceniczny od teatralnego oraz jakie trudności, ale też jakie przywileje wynikają z takiej pracy. Uczestniczki warsztatów samodzielnie wykonały imitacje ran na własnym ciele, wybierać można było z wielu rodzajów – od szarpanych po wylotowe. Okazało się, że kluczową wiedzą przy charakteryzacji jest znajomość anatomii: profesjonalista wie, jak zachowuje się skóra pod wpływem rozmaitych działań, jak wygląda „świeży” trup i jakiego koloru jest krew tryskająca z poszczególnych narządów. Ciężka, zarówno psychicznie jak i fizycznie, ale bardzo ciekawa i pozwalająca zobaczyć świat filmowy od kuchni – tak pracę charakteryzatora pokazały prowadzące.

The process of script development in premium TV series. Q&A: Christian Wikander

Christian Wikander, Dorota Pawelec oraz Agnieszka Kruk rozmawiali o sytuacji scenariuszy serialowych w dzisiejszych czasach obfitości portali streamingowych. W związku z wprowadzeniem nowej platformy TVN Discovery wspólnie zastanawiano się nad tym, jak napisać scenariusz, który będzie na tyle dobry, aby zarówno widzowie, jak i producenci oraz właściciele telewizji zainteresowali się produkcją. - Najważniejszą rzeczą przy pisaniu scenariusza jest to, żeby go napisać. Nie szukać wymówek, tylko usiąść i to zrobić. I żeby być w tym wszystkim autentycznym – radziła początkującym scenarzystom Dorota Pawelec.

- Jeśli masz dobry pomysł to przetrwa on kilka, nawet kilkanaście lat, nie można się poddawać – motywował Christian Wikander, któremu zrealizowanie hitu serialowego „The Bridge” zajęło siedem lat.

PANEL: Magia obrazu

W środowe popołudnie mogliśmy również wysłuchać dyskusji na temat warstwy wizualnej serialu między ekspertami w tej dziedzinie – operatorami Bogumiłem Godfrejowem i Marianem Prokopem oraz scenarzystą Arturem Kowalewskim. Rozmowa była żywa, a zdania często bardzo podzielone, choćby na pytanie czy jakość 4K jest w ogóle zauważalna dla ludzkiego oka czy to tylko chwyt marketingowy. Pojawiła się również refleksja, że dla przeciętnego widza, jednak najważniejszym aspektem jest warstwa fabularna, co nie oznacza oczywiście, że praca operatorów jest zbędna.
- Często zastanawiamy się skąd opinia, że polska szkoła operatorska jest wybitna. Ale po prostu tak jest – podsumował optymistycznie Artur Kowalewski.

Emilia Osmólska

„Nihilistyczne trudy życia w Holywoo”
W środowy poranek fani BoJack Horseman mogli wspólnie z Małgorzatą Litwin (Wysoki poziom kultury) przyjrzeć się produkcji Netfliksa od strony freudowskich kategorii dotyczących systemów obronnych. Wejście w psychologiczne aspekty kreskówki objęło kilka najważniejszych zagadnień z teorii zarówno wspomnianego Freuda, jak i innych uznanych psychiatrów. Przyjrzano się temu, jak bohaterowie konfrontowali się z nieprzyjazną rzeczywistością oraz jak symbolicznie przedstawili to twórcy serialu. Główną osią analizy były relacje między głównymi bohaterami żyjącymi w Holywoo.
„Mikrofon jest największym weryfikatorem prawdy”
Nową formę obcowania z serialem zaproponowali paneliści związani z platformą Storytel. O tym, że określenie „seriale audio” nie jest jedynie wytrychem i chwytem marketingowym przekonywali Michał Cetnarowski, Jakub Barzak, aktorzy Jacek Rozenek i Anna Cieślak oraz Łukasz Orbitowski i Jakub Małecki. Spotkanie zostało poprowadzone przez Dawida Muszyńskiego z naEKRANIE.pl.
- Będąc małą dziewczynką miałam ograniczony kontakt z telewizją. Natomiast radia mogłam słuchać w nieskończoność. Ojciec zawsze powtarzał mi, że radio poszerza perspektywę i uruchamia kreatywne procesy. Mikrofon jest największym weryfikatorem prawdy – opowiadała aktorka Anna Cieślak.
Ramowe założenia produktu Storytel Originals obejmują stworzenie niepowtarzalnego serialu audio, który z pomocą skrzętnie skonstruowanej warstwy literackiej oraz talentu czytającego lektora, zaprojektuje w wyobraźni odbiorcy jak najintensywniejsze obrazy. Paneliści odpowiadając na pytania prowadzącego oraz publiczności wyjaśnili także różnice pomiędzy serialem audio, a zwykłym audiobookiem.
„Zmierzch największego serialu w historii telewizji”
W obliczu finałowego sezonu Gry o tron na SerialConie nie mogło zabraknąć gorących dyskusji związanych z amerykańskim serialem opartym na serii Pieśni lodu i ognia George’a R.R. Martina. W poczuciu zbliżającego się końca krytyczną rozważania rozpoczął Dawid Muszyński (naEKRANIE.pl) wraz z Joanną Brom (Wanna pełna zombie) oraz Krzysztofem Ceranem (Podsluchane.pl). Szybko nawiązano dialog z licznie zgromadzoną publicznością, która przyłączyła się do dzielenia własnymi przemyśleniami oraz teoriami na temat przyszłych losów bohaterów, którzy wciąż utrzymują się przy życiu. Próbowano również odpowiedzieć na kluczowe pytanie zadawane sobie przez fanów serialu: „kto ostatecznie zasiądzie na Żelaznym Tronie?”
„Tradycja jest najważniejsza”
Późnym popołudniem, po intelektualnych trudach panelowego dyskursu, najwięksi serialowi zapaleńcy spotkali się na corocznej tradycji serialowego święta czyli pub quizie zorganizowanym w Kuflach i Widelcach. Lokal pękał w szwach i szybko przystąpiono do rywalizacji.
Arcytrudne pięćdziesiąt pytań opracowanych przez organizatorkę Joannę Kucharską, napsuło niemało krwi wszystkim zgromadzonym. Czego tam nie było! Serialowe koty, polskie seriale młodzieżowe lat 50., 60., 70. i 80., kreskówki, odcinki musicalowe i seriale, które nie miały jeszcze swojej premiery. Dla zwycięskiej grupy czekały wspaniałe nagrody od sponsorów festiwalu oraz samej Asi, która przez cały rok gromadziła fanowskie gadżety na licznych konwentach.
Jakub Hospod