Image
fot. kadr z filmu

Gwiazdorska obsada serialu „Defending Jacob” ciągle się rozbudowuje. Ostatnio powiększyła się o Michelle Dockery, znaną z „Downton Abbey” i Jaedena Martella, gwiazdę horroru „To” (2017).

Jedno z pierwszych wielkich nazwisk wiązanych z nowopowstającym serialem Apple to Chris Evans, który wcieli się w głównego bohatera, Andy’ego Barbera. Mężczyzna jest zastępcą prokuratora okręgowego, którego prawnicze doświadczenie okaże się kluczowe, gdy jego nastoletni syn zostanie oskarżony o morderstwo swojego kolegi. Teraz wiadomo, że żonę Barbera Laurie zagra Michelle Dockery, znana szerszej publiczności z roli Lady Mary w serii „Downton Abbey”; natomiast tytułową rolę Jacoba, oskarżonego syna, powierzono Jaedenowi Martellowi. Martell (wcześniej znany jako Jaeden Lieberher) mimo młodego wieku zdążył się już zaprezentować w kilku większych projektach. Widzowie mogli go oglądać na wielkim ekranie w takich produkcjach jak „St. Vincent” (2014), „Midnight Special” (2016) czy w udanej adaptacji powieści Stephena Kinga „To” (2017).

Kolejne informacje dotyczące osób pracujących przy „Defending Jacob” mogą budzić w widzach wielkie nadzieje. Przy serii, liczącej sobie osiem odcinków, działa zastęp gwiazd. Oprócz wspomnianych Evansa, Dockery i Martella, za lub przed kamerą pojawią się Reese Witherspoon, Steven Spielberg, J.J. Abrams czy Brie Larson. Sama seria jest adaptacją powieści amerykańskiego autora Williama Landaya pod tym samym tytułem, za którą otrzymał nominacje do nagród Barry Award i Hammett Prize za najlepszy kryminał.

Wiele wskazuje na to, że to nie koniec emocjonujących wieści związanych z projektem. Apple zwleka z poinformowaniem odbiorców, w jaki sposób będą mogli oglądać „Defending Jacob”. Najprawdopodobniej firma zamierza rywalizować na rynku z Netfliksem i Amazonem poprzez uruchomienie własnej platformy streamingowej. Jak na razie Apple enigmatycznie zapowiada, że w poniedziałek rozwieje wszelkie wątpliwości. Widzom nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie czekać na początek przyszłego tygodnia.

Joanna Barańska

źródło: www.hollywoodreporter.com