Image
fot. kadr z filmu

Fiesta, jaką wyprawia w kinie najsłynniejszy hiszpański reżyser, trwa już 45 lat. Tyle właśnie minęło od krótkometrażowego debiutu Pedra Almodóvara. Autor "Porozmawiaj z nią" (2002) zasłynął głównie wielobarwnymi historiami o nietuzinkowych kobietach, lecz teraz zdecydował się umieścić w centrum kadru mężczyznę. Iberyjski magik zaczaruje ekran kolorami już po raz dwudziesty pierwszy - po dobrze przyjętej "Juliecie" (2016) czas na "Dolor y gloria"!

"Ból i blask" ma być zwieńczeniem nieregularnej trylogii Hiszpana, której głównymi tematami są pragnienia oraz zjawisko filmowej fikcji. Dotychczas składały się na nią "Prawo pożądania" (1987) oraz "Złe wychowanie" (2004). Głównym bohaterem trzeciej opowieści jest Salvador Mallo - reżyser, który, będąc u schyłku swej kariery, przeżywa tęsknotę za jej początkami oraz bezpowrotnie utraconą miłością. Trudno nie dopatrzyć się w tym zarysie fabuły analogii do kultowego dzieła "Osiem i pół" (1963) Felliniego, ale i do momentu, w którym znajduje się obecnie sam autor filmu. Produkcja zapowiadana jest zresztą na najbardziej osobisty projekt Almodóvara. Po sieci krąży już trailer, nasycony sensualnymi kadrami, typowymi dla kina twórcy „Matadora” (1986). Zobaczcie sami!

Oprócz Antonio Banderasa, który jest niekwestionowaną gwiazdą produkcji, w "Bólu i blasku" zobaczymy również Penélope Cruz. Wcieli się ona w matkę głównego bohatera, którą poznamy w retrospektywach. W obsadzie znalazła się także Cecilia Roth, czyli pamiętna Manuela z "Wszystko o mojej matce" (1999). Muzykę do filmu napisał Alberto Iglesias, który od lat pozostaje nadwornym kompozytorem świata Pedra Almodóvara (ostatnio współpracował także z Asgharem Farhadim przy okazji produkcji "Wszyscy wiedzą", 2018). Autorem zdjęć jest inny stały współpracownik hiszpańskiego reżysera, czyli José Luis Alcaine. "Ból i blask" kręcono nieopodal Walencji, w małym miasteczku o nazwie Paterna.

Światowa premiera "Dolor y gloria" przypada na 22 marca 2019 roku. Na razie nie wiadomo, kiedy produkcji możemy spodziewać się w Polsce. Najprawdopodobniej trzeba będzie poczekać aż do jesieni.

Monika Żelazko